Link do nagrania w formacie mp3

Poniżej znajduje się fragment tekstu "Prema Sai i Złoty Wiek" ze strony sai.5v.pl/SukszmaBaba.htm

Pytanie: Chciałbym zapytać o pewne historie, które są rozpowszechniane w ostatnich czasach. Niektórzy ludzie są bardzo zaniepokojeni przyszłością. Istnieją opowieści o wielkich zmianach na ziemi. Duża część populacji zostanie zniszczona. Czy Baba powiedział coś o tym, że takie rzeczy się wystąpią?

Odpowiedź: Chociaż bardzo chciałbym cię pocieszyć, mówiąc, że Baba tego nie powiedział, przepraszam, że nie mogę, ponieważ Baba powiedział mi, że zmiany zewnętrznie i wewnętrznie nastąpią, i zmiany te będą bardzo nagłe i duże pod względem skali. Jednak ci, którzy żyją według dharmy, będą chronieni przez dharmę – tak też powiedział. Dharmo rakszati rakszitah – ten, kto ochrania dharmę, jest przez nią chroniony. Dobro będzie się nadal rozwijać, a ci, którzy tego nie rozumieją, prawdopodobnie będzie niewielu takich, będą mieli ciężką przeprawę. Swami powiedział, że kiedy zmieniają się pory roku, drzewa, które nie mogą przystosować się do zmieniających się sezonów, które nie wiedzą, jak przetrwać zmianę, zginą. Potem, w nowym czasie, inne drzewa, inne rośliny będą kwitnąć. Powiedział też, próbuje podnieść naszą świadomość dlaczego, że świat, który ma nadejść, będzie całkiem innego rodzaju. A dla tych, którzy nie dokładają starań, aby być boskimi, żyć w boski sposób, w przyszłości nie będzie miejsca. Będą musieli po prostu zginąć. Będą musieli po prostu zrobić miejsce dla innych. I tak się stanie. Może to nastąpić w wyniku katastrof naturalnych, klęsk żywiołowych, zmiany klimatu, wojny lub konfliktów między narodami i ludźmi, niepokojów politycznych – może się to się spełnić na wiele sposobów. Jedno jest pewne: ci, którzy dołożyli starań, aby być dobrzy, którzy mają sposób na dobre życie w tym chaosie i kryzysie, będą chronieni przez to dobro. Nie byłoby mądrze mówić, że Złoty Wiek oznacza, że nikt nie umrze. W każdym wieku ktoś umiera, ponieważ śmierć jest częścią cyklu. Ale ci, którym przypadnie żyć w Złotym Wieku, będą wiedli naprawdę boskie życie.

Wrócę do rozmowy, która miała miejsce dziś rano, kiedy Swami powiedział tej rodzinie, że w ciągu następnych 50 lat cały świat będzie wyglądał zupełnie inaczej. Gdy wspomnicie swoje dawne życie, nie będziecie w stanie dostrzec podobieństwa z tym nowym światem. Dzisiaj widzicie, że są konflikty, są walki; są wojny polityczne; trwa finansowa kolonizacja świata; istnieją centra władzy tak w kraju jak i na zewnątrz. Wszędzie widać konflikty religijne. Wszystko to tylko rośnie. Niby z czasem stajemy się mądrzejsi, ale przy tym stajemy się bardzo wrodzy do siebie, bardzo małostkowi. I zdecydowanie nie możemy udawać, że wszystkich tych rzeczy nie ma. Taka jest rzeczywistość, w której żyjemy. Ale Swami powiedział, że za 50 lat, w porównaniu do przeszłości wszystko zmieni się nie do poznania. To są słowa Swamiego. Co drugi człowiek będzie brahma dźńaninem, będzie atma dźńaninem. Tej przyszłości wypatrujemy. Jak to wszystko się zmienić w ciągu zaledwie pięciu dekad? Oczywiście musi to być drastyczne. Zmiana nie może być stopniowa. Aby za pięćdziesiąt lat reszta świata była inna, aby stać się brahma dźńaninem, atma dźńaniem lub boską osobą, konieczna jest nagła zmiana. Zmiany będą bardzo drastyczne, a ci, którzy nie są na nie gotowi, oczywiście nie będą w stanie sobie z nimi poradzić. Dlatego Swami ciągle mówi: „Czyń dobro!”

Parę dni temu pewien człowiek mówili, że w jakiejś grupie dochodzi do wielkiego starcia ego. Swami spojrzał na tę osobę bardzo bezradnie i powiedział: „Co mogę zrobić? Mogę tylko doradzić! Posłuchanie rady jest w waszych rękach!” Swami nie zamierza wchodzić ludziom do głowy i zmieniać ich umysłu. Radzi po prostu jak dobry lekarz. Rada jest jak lekarstwo i przepisana dieta. Zażywajcie leki we właściwym czasie, we właściwych porcjach, a wszystko będzie dobrze. Jeśli tego nie zrobicie, a będziecie pytać: „Dlaczego mam umrzeć, gdy jestem wielbicielem Baby,” odpowiedzią będzie: ponieważ nie zastosowaliście się do porady. Podobnie, jeśli świat dzisiaj nie zastosuje się do Jego rad, aby być bezinteresownym i być boskim, to jutro nie będzie miał prawa narzekać, że Bóg postąpił niesprawiedliwie. Nie będziemy mogli żalić się, że potraktował nas jak pomniejszych śmiertelników i nie chronił nas. To nie byłoby w porządku. Swami jest świadkiem. Od milionów lat oglądał wiele wojen, nieszczęść. On jest bardzo nieprzywiązany. Jest tylko sakszinem (świadkiem). Ale jest też zatroskanym nauczycielem, który przychodzi i mówi nam, abyśmy robili to, a nie tamto.

Świat, jaki przyjdzie, będzie taki, w którym większość ludzi – mam nadzieję i o to się modlę – pójdzie właściwą ścieżką. Ludzie porzucą egoizm, małostkowość, będą postrzegać świat jako jedną rodzinę; będą się troszczyć o siebie nawzajem, będą gotowi poświęcić się. Ci przejdą do następnej fazy, natomiast ci, którzy jeszcze nie przerobili lekcji, którzy są bardzo egocentryczni, nie znajdą swojego miejsca w przyszłym świecie.

Swami powiedział, że misja Prema Sai będzie zwieńczeniem całej misji Sai. W biegu sztafetowym są trzy okrążenia. Ostatnia faza biegu jest zawsze najszybsza. Śirdi Baba rozpoczął wyścig, Sathya Sai przyspieszył a awatar Prema Sai na swoim krótkim okrążeniu będzie najszybszym i kończącym ten wyścig. Nastąpią bardzo drastycznie zmiany. Prema Sai jest Matką, aspektem Śiwy w postaci natury. Tak więc przyniesie ze sobą wiele zmian także w prakriti (naturze), korygując ją. Prakriti będzie musiała zmienić się zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Ci, którzy się przystosują, przejdą do następnej fazy. Inni będą musieli być niemymi świadkami własnej destrukcji, albo mogą nawet nie mieć szansy na uświadomienie sobie, że są niszczeni. Następne pięćdziesiąt lat będzie fantastyczne, a jednocześnie trudne!

Pytanie: Swami wcześniej powiedział, że do 2022 r. nastąpi wiele zmian. Teraz, gdy Swami powiedział, że będzie działał przez ciebie przez kolejne 10 lat w subtelnej formie, czy cokolwiek zmieniło się w pierwotnym planie nagłych zmian, które mają nastąpić w ciągu najbliższych trzech lat?

Odpowiedź: Zmiany zaczynają się teraz, a kiedy się zaczynają, mogą być trudne do zniesienia. Myślę, że po pewnym czasie jednak ludzie przyzwyczają się do tych zmian i staną się „nowymi normami.” Nie będą sobie zdawać sprawy z tego, że zmiany się dokonują, chociaż będą zachodziły cały czas. Ale prawdopodobnie kiedy się zaczną, będzie to dla was szok. Dlatego pomyślicie, że nagle dzieje się zbyt wiele zmian. Ale zmiany te będą dalej następowały, a w ostatniej zmianie, jak powiedział Swami, człowiek stanie się boski. Prawdopodobnie ulotność całego tego świata, słaby system wsparcia, od którego jesteśmy zależni – wszystko zacznie nas zawodzić. I to będzie czas, w którym zaczniemy patrzeć do wewnątrz. Wszystko, co zaczyna się, wydaje się zbyt trudne do przyjęcia. Ale kiedy zaczynamy żyć z tymi zmianami, stają się one normalne. Być może zacznie się od trzyletnich szybkich zmian, jak powiedział Swami. I będą trwały przez długi czas, a my po prostu przyzwyczaimy się do nich i nie będziemy nic czuli, ponieważ ponownie dostosowaliśmy do tego nowego świata. Swami nie powiedział wyraźnie teraz ani kiedy indziej nic innego niż to, o czym mówił dawniej. Dzisiaj Swami mówił szczególnie w odniesieniu do Prema Sai, że w ciągu następnych pięciu dekad co druga osoba będzie boska. Co druga osoba będzie istotą urzeczywistnioną. I powiedział, że będzie to wiek, Złoty Wiek, w którym wszyscy będą się rozkoszować swoją własną boskością, i nadmienił, że nie oznacza to wcale, iż stolarze, zamiatacze, lekarze i inżynierowie znikną, a planetę będą zamieszkiwać tylko osoby noszące brodę. Powiedział, że będą to zwykli ludzie, ale każdy będzie brahma dźńaninem. Będą nadal gotować, sprzątać i utrzymywać porządek, ale będzie to miało charakter zewnętrzny. Głęboko w środku wszyscy będą całkowicie osadzeni w tym przekonaniu, w tym doświadczeniu własnej boskości. Tak samo król Dźanaka za dnia rządził królestwem, a wieczorem był brahma dźńanibem! Tę pracę wykonał tylko jako obowiązek wobec Boga. Pod koniec dnia całkowicie odrywał się od świata, niewzruszony tym, co się dzieje. Do tego prowadzi misja Prema Sai, jak powiedział Swami.

Aby napisać coś na tabliczce, musicie najpierw ją wyczyścić. Kiedy zaczyna się proces czyszczenia, może to być trochę bolesne. Ale wydaje mi się, że z czasem ludzie dostosują się do siebie, tak jak my wszyscy dostosowujemy się do nowych butów lub nowego małżonka! (Śmiech) Z czasem zapewne wszystko się dla nas uspokoi. Ale tak, zmiany nadchodzą! Swami powiedział to wiele razy. Być może nie podał daty ani kalendarza wydarzeń. Ale zmiany się dokonają. Prawdopodobnie jest to jedyny sposób, aby nauczyć twardogłowych ludzi, co jest dobre, a co nie, co się liczy, a co nie.

Czy Swami będzie wtrącał się i coś z tym zrobi? Jak powiedziałem, będzie nam doradzał. Będzie nam mówił: „Zrób to, a będziesz bezpieczny. Inaczej przyniesiesz tylko zniszczenie, więc podążaj proszę właściwą ścieżką.” Takie było Swamiego przesłanie, gdy zakładał wiele ośrodków na całym świecie. Centra te będą światłami nadziei. Będą jak latarnie morskie! Ludzie będą wkrótce rozczarowani – nie będą wiedzieli, co z sobą począć, gdyż próbowali już wszystkiego, aby być szczęśliwymi, ale zawiedli się. Dlatego będą szukać czegoś, co wykracza poza tę doczesność. Nie będą już wierzyli swoim nauczycielom, rodzicom, doradcom, terapeutom, mówiącym im, co da im szczęście. Będą szukać duchowych ludzi, którzy powiedzą im prawdę. A te centra będą im służyć do właściwego prowadzenia ludzi.

Zanim Prema Sai opuści swoje ciało, w pięćdziesiątym czwartym roku życia, po prostu postanowi, że Jego misja się skończyła i nie jest już tutaj potrzebny i że musi odejść. Siedząc na swoim krześle, podejmie sankalpę (wyraz woli) i opuści ciało. Złą wiadomością – jeśli tak to odbierzecie – jest to, że nagle odejdzie tak wcześnie. Dobra jest taka, że nie będzie musiał przechodzić sesji szpitalnych, respiratorów i wózków inwalidzkich! To dla nas wielka ulga. Odejść wcześnie, odejść dobrze!

Pewnego dnia Prema Sai uzna, że zrobił to, co trzeba było zrobić. Wtedy wszyscy, co druga osoba, będzie boska. Cały świat będzie inny. Po prostu usiądzie na swoim krześle i zdecyduje: „Myślę, że już to wykonałem. Muszę teraz odejść. Skończyła się moja misja!” I po prostu opuści ciało. Swami powiedział, że wszystko to wydarzy się tutaj, w Anandam (bungalow na szczycie wzgórza w Muddenahalli)! Przyjdzie i pozostanie tutaj Jego szesnastu uczniów.

Dzisiaj Swami powiedział, że na początku będzie piętnastu uczniów. Szesnasty dołączy trochę później. Pierwszych siedmiu to saptariszi (siedmiu mędrców). Następnych ośmiu – aszta-dikpalakowie, bogowie ośmiu kierunków. Oni stanowią piętnastoosobowy zespół. Kiedyś Swami powiedział, że do misji Prema Sai przyłączy się „jeden Indra.” Zatem w sumie, razem z Prema Sai, będzie ich siedemnastu. To oni odbędą wszystkie podróże i poprowadzą całe nauczanie. Swami powiedział, że Prema Sai ma misję przygotowaną pod Niego i że nie będzie wiele mówił, wzywał ludzi ani otwierał nowych projektów. Cała ta praca czeka na Sathya Sai; On ją ukończy przed następną fazą misji. Prema Sai po prostu będzie wszędzie jeździł i tam, gdzie się pojawi, ludzie będą do Niego przyciągani jak mrówki do cukru. Cukier możecie trzymać gdziekolwiek; nie musicie nic mówić mrówkom – one w jakiś sposób przyjdą i znajdą cukier. Podobnie, gdy On będzie poruszał się między kontynentami i krajami, sama Jego energia przyciągnie ludzi. Do tego czasu ludzie stracą złudzenia co do materializmu. Będą mieli dość, jak powiedział Swami. Próbowali wszystkiego i nie znaleźli szczęścia. Będą więc szukali duchowości jako narzędzia szczęścia i wtedy misja Prema Sai nabierze rozpędu! Wszyscy będą do Niego przychodzić po duchową pociechę i przewodnictwo, a ludzi będzie zmieniać sama Jego obecność. Nie mam dokładnej daty, godziny i kalendarza, ale ciąg zdarzeń będzie mniej więcej właśnie taki.

Ludzi niepokoi myśl, że nastąpią nagłe drastyczne zmiany, które spowodują klęski żywiołowe i zmiany środowiskowe. Dla mnie sytuacja ta rysuje się następująco. Śmierć to nie koniec; narodziny to nie początek. Taka jest prawda. Dla tych, którzy żyją w tej prawdzie, to naprawdę nie ma znaczenia. To, czy jutro się obudzę czy nie, nie powinno mieć znaczenie dla mnie jako jednostki. Może to mieć znaczenie dla ludzi, którym umiera ktoś bliski, gdyż może on zabrać ze sobą hasła do wszystkich kont bankowych!! (Śmiech) Tak wiec naprawdę nie ma znaczenia, czy Złoty Wiek przyjdzie, czy nie. Żyjemy dzisiaj, żyliśmy dobrze. Żyliśmy tak jak powinniśmy. Taka myśl powinna zadowalać i pozwalać spać spokojnie, a obudzić się tylko wtedy, gdy On zechce, żebyście się obudzili! Tak powinno być.

Nawet w życiu robi się tylko jeden krok na raz. Byłem bankierem i straszyliśmy ludzi: „Co będzie, jeśli umrzesz; co stanie się z twoją żoną? Ubezpiecz się!!” „Co stanie się z twoimi dziećmi? Weź tę polisę ubezpieczeniową na ich edukację!” „Co stanie się z twoimi rodzicami? Weź tę polisę zdrowotną!” Straszyliśmy ludzi. Całe planowanie finansowe jest pożywką dla obaw o przyszłość. Kazano nam tak rozmawiać z ludźmi, aby ich jak najbardziej przestraszyć. Kiedyś spotkałem pewnego biznesmena. Próbowałem przekonać go do wykupienia polisy ubezpieczeniowej. Powiedział: „Chwileczkę, Madhusudan! Nie chcę słuchać tego wszystkiego; mam guru, który powiedział mi, że będę żył 99 lat!” (Śmiech) Nie bał się jutra. Powiedział, że nie potrzebuje mojego planowania i żebym nie marnował swojego i jego czasu!

Chcę powiedzieć, że jeśli wyzbędziemy się tego strachu, nie będzie powodu, by się martwić tym, że zmiany klimatu mogą nastąpić jutro lub pojutrze? Nie jest ważne, czy jutro będę żył, czy nie! Będę żył tak długo, jak Swami zechce. Nauczyłem się żyć w szczęściu i spokojnie spać pośród całego tego chaosu. Śpię całkiem dobrze. Śpię lepiej niż kiedyś, kiedy pracowałem gdzie indziej. Myślę, że sekret tkwi w życiu dniem dzisiejszym. Nie trzeba martwić się o jutro. Tak, przyszłość coś ze sobą przyniesie. Dotąd wiele się zmieniło. Były dinozaury i już ich nie ma. Żona jakiegoś dinozaura mogłaby płakać, myśląc o przyszłości swoich dzieci. Ale czas wszystkich ich zabrał. Nie powinniśmy rujnować dzisiejszego dnia ze względu na jutro. Nie wiemy nawet, czy będziemy to jutro mieli, czy nie. Powinniśmy robić to, co dzisiaj mamy do zrobienia i robić to dobrze. Wtedy na koniec dnia będziemy mogli spać na poduszce czystego sumienia, dobrze się wyspać i znów zbudzić się pełni energii, by dalej pracować dla Boga. Myślę, że właśnie tak powinniśmy żyć – tego nauczyłem się z mojego małego pobytu przy Swamim.